©  NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

 
  • Home
  • Wywiady
  • Nie widzę przeszkód - rozmowa z Adamem Jamrozem

Nie widzę przeszkód - rozmowa z Adamem Jamrozem

25 lipca 2023 | Przegląd Uniwersytecki/Paulina Zaremba

Adam Jamróz, pracownik Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności US, dziennikarz NiUS Radia Uniwersytetu Szczecińskiego w rozmowie z Pauliną Zarembą dowodzi, że żadna niepełnosprawność nie jest przeszkodą w realizacji marzeń.

Adam jest osobą niewidomą od urodzenia. Ma na swoim koncie osiągnięcia sportowe, jest medalistą Integracyjnych Mistrzostw Polski AZS w pływaniu oraz absolwentem Uniwersytetu Szczecińskiego i Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, ukończył także Akademię Sztuki w Szczecinie. W bieżącym roku został wyróżniony przez Fundację „Szansa dla Niewidomych” w kategorii Idol Środowiska. NiUS Radio, w którym działa Adam Jamróz, zostało również wyróżnione w konkursie IDOL na szczeblu regionalnym w kategorii Media.

Paulina Zaremba: Jaka była Pana droga do wymarzonego zawodu?

Adam Jamróz: Moja droga do dziennikarskiego świata nie była łatwa, można zaryzykować nawet stwierdzenie, że usłana niemałymi kamieniami – nie brakowało komplikacji. Niektórzy nie dawali mi szansy, z racji tego, że niewiele niewidomych osób pracuje w rozgłośniach radiowych, ale ja chciałem realizować swoje marzenia. Pamiętam, że gdy byłem na studiach magisterskich w Poznaniu, wykładowczyni, z którą miałem warsztat telewizyjnego dziennikarza sportowego pytała mnie, jak nie widząc mogę być dziennikarzem sportowym? Ja wówczas odpowiedziałem, że wzrok, oczywiście, ma tutaj znaczenie, ale w przekazie sportowym najważniejsze są jednak emocje i merytoryczne przygotowanie. Jak brakuje tych dwóch elementów, to wzrok nie pomoże. Można mieć sokole oko, a tak naprawdę dla słuchaczy liczy się to, jak informacje zostaną przekazane… Po skończonych studiach zacząłem myśleć o pracy w zawodzie, miałem praktyki w radiu uniwersyteckim w Poznaniu, ale pojawiła się szansa rozpoczęcia działań w Szczecinie. Fundacja Promocji Zdrowia „Koniczynka” prowadziła projekt aktywizujący osoby z niepełnosprawnościami. Korzystałem z różnych szkoleń, np. z coachingu, zajęć komputerowych lub spotkań z psychologiem. W ramach projektu podjąłem staż w NiUS Radiu. Trafiłem tutaj 1 marca 2022 roku, radio powstało 6 grudnia 2021 roku, więc to były nasze początki. Wcześniej inne rozgłośnie nie chciały dać mi tej szansy. Myślę, że głównym powodem była moja niepełnosprawność, co jest w pewnym sensie zrozumiałe. Po odbytym w NiUS Radiu stażu dostałem propozycję współpracy, od kilku miesięcy jestem zatrudniony na stałe w Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności US. Mogę się tutaj rozwijać i cieszę się, że przetarłem szlak. Może dzięki temu w przyszłości komuś takiemu jak ja będzie łatwiej dostać pracę w mediach.

Paulina Zaremba: Jestem koordynatorką pracowni radiowej, więc doskonale wiem, jak wiele robi Pan w radiu i ile wspólnych projektów rozpoczęliśmy poprzez „burzę mózgów”. Proszę jednak przybliżyć czytelnikom Przeglądu Uniwersyteckiego, czym na co dzień zajmuje się Pan w pracy.

Adam Jamróz: Głównie nagrywam i montuję audycje o profilu sportowym, ponieważ jestem z wykształcenia dziennikarzem sportowym. „W biegu historii” to audycja o historii sportu i poszczególnych dyscyplinach sportowych od starożytności do współczesności, natomiast drugi program nazywa się „Parastory”, przybliża on tematykę paraolimpizmu, czyli sportu osób z niepełnosprawnościami. Oprócz tego przygotowuję wiadomości ze świata sportu na Pomorzu Zachodnim. Jestem również autorem podcastowej wersji „Nie widzę przeszkód”, prowadzę bloga na Facebooku o tym samym tytule, w którym poprzez różne anegdotki ze swojego życia przedstawiam świat z perspektywy osoby niewidomej.

Paulina Zaremba: Czuje Pan misję uświadamiania ludziom pełnosprawnym tego, jak wygląda życie osób z niepełnosprawnościami? Czy Pana działania dają przykład niewidomym?

Adam Jamróz: Zacząłem opowiadać znajomym o swoich historiach, to oni namówili mnie do założenia bloga i pisania o swoich spostrzeżeniach. Uważali, że szersze grono odbiorców powinno mieć do tego dostęp, że jest taka ogólna potrzeba. Tak to się rozwinęło. W ostatnim czasie pojawiam się w szkołach podstawowych i prowadzę z dziećmi warsztaty edukacyjne, na których uczę je, jak mogą pomagać osobom niewidomym. Odpowiadając na pytanie, może nie chce od razu w pełni uświadamiać, ale w pewnym sensie po prostu odpowiadać na czyjeś dylematy. Gdybym był na ich miejscu, sam chciałbym wielu rzeczy się dowiedzieć i pewnie bałbym się zapytać. To jest misja w takim sensie, że można tym ludziom pomóc, żeby dowiedzieli się czegoś i potem mogli tę pomoc nieść dalej. To takie zintegrowanie świata osób niewidomych i słabowidzących ze światem osób widzących czy też osób z innymi rodzajami niepełnosprawności.


Paulina Zaremba: No właśnie… i tutaj Pan pokazuje, że da się, i że pomimo swojej niepełnosprawności można naprawdę wiele zdziałać na różnych płaszczyznach.

Adam Jamróz: Jestem człowiekiem, który nie usiedzi w jednym miejscu. Byłoby to niezdrowe, gdybym żył takim trybem praca – dom, praca – dom. Dlaczego mam się ograniczać? Staram się brać życie pełnymi garściami, takie, jakim jest. Mieszkam na co dzień sam w kawalerce w Szczecinie, dojeżdżam co weekend do rodzinnego domu w Chojnie, podróżuję pociągami, przemieszczam się komunikacją miejską, spotykam się też ze znajomymi, bo bardzo lubię kontakty z ludźmi i dzień bez jakiegokolwiek kontaktu z kimś, czy tego telefonicznego, czy na żywo, to dla mnie dzień stracony. Bardzo lubię też aktywności sportowe. Wracam do trenowania pływania, ostatnio miałem przerwę, ale teraz chcę to reaktywować, kiedy już, kolokwialnie mówiąc, ogarnąłem swoje obowiązki w pracy. W wolnym czasie, jeżeli jest ładna pogoda i mam z kim, to jeżdżę na tandemie, czyli rowerze dwuosobowym. Czasem też biorę udział w różnego rodzaju turnusach sportowych, zimą jeżdżę na nartach. Generalnie biorę to, co daje mi życie. Nie można rozkładać bezradnie rąk i narzekać. Trzeba się po prostu pogodzić się ze swoją dysfunkcją, ale też uzmysłowić sobie, że ma się niesprawne tylko oczy, a nogi, ręce, głowa… cała reszta funkcjonuje jak u każdego człowieka. Staram się cały czas rozwijać, nie chcę stać w miejscu. Pewien etap się kończy, żeby mógł zacząć się drugi.

Paulina Zaremba: Co roku Fundacja „Szansa dla Niewidomych” honoruje osoby, media i instytucje szczególnie zaangażowane w pomoc niewidomym i słabowidzącym. W tym roku został Pan na szczeblu regionalnym i ogólnopolskim Idolem Środowiska. Co dla Pana znaczy ta nominacja? Jak podejmowane działania wpłynęły na to, że został Pan wyróżniony?

Adam Jamróz: Przyznam szczerze, że wszystko, co jest związane z konkursem „Idol”, to dla mnie coś kosmicznego, nieprawdopodobnego. Wprawdzie minęło już ładnych parę tygodni od zakończenia głosowania, ale kiedy o tym mówię, to cały czas mam ciarki i nie dowierzam. Bardzo się cieszę, gdy mogę zainspirować choćby jedną osobę, ale nie czuję się idolem. Rozumiem ideę tego konkursu i bardzo doceniam tę nagrodę, mam jednak świadomość, że oprócz mnie jest przynajmniej kilkadziesiąt osób, które po prostu robią dużo, tylko być może ich problemem jest to, że boją się o tym mówić publicznie. Ja na początku też miałem opory, żeby na swoim profilu facebookowym opublikować informację o konkursie. Przekonałem się po negocjacjach z moimi przyjaciółmi i gdy robiliśmy w radiu filmik na ten temat. Oni zaczęli mi pokazywać, że to naprawdę ma sens i że ci ludzie, którzy mnie obserwują na blogu, zasługują na to, żeby o tym wiedzieć. Przyznam, że gdy rosła liczba głosów, kiedy widziałem te komentarze i wszystkie reakcje ludzi, dostawałem też prywatne wiadomości, to byłem w szoku! 777 głosów oddano na mnie w etapie ogólnopolskim, mieć taki kapitał to niesamowita sprawa, to jest bardzo mobilizujące. Jest to dla mnie zaszczyt i ogromne wyróżnienie. Cieszyłem się już z samej nominacji do konkursu Fundacji „Szansa dla Niewidomych”. Zresztą ogromnie też się cieszę, że doceniono NiUS Radio, które otrzymało pierwszą nagrodę na szczeblu regionalnym i drugą na ogólnokrajowym za przybliżanie działalności fundacji, stowarzyszeń i podmiotów zajmujących się problematyką osób niepełnosprawnych.

Paulina Zaremba: Myślę, że nasi czytelnicy powinni wiedzieć, że to co tutaj zostało przytoczone, to jest niewielka część Pana zasług i pomimo tego, że się Pan otworzył na publikacje i mówienie o sobie, to jest Pan bardzo skromny!

Adam Jamróz: Dziękuję! Staram się trzymać grunt w tym wszystkim i nie unosić się przesadnie wysoko ponad ziemię, bo nie chcę, żeby taki tytuł mnie zmieniał jako człowieka. Ja chcę być tym samym Adamem, którym byłem przed „Idolem”, chcę być autentyczny. Ludzie pod wpływem osiągnięć zmieniają się, nie są już „tymi jedynymi w swoim rodzaju”, ale skażeni są przesadnym gwiazdorstwem. A ja nigdy nie chciałem być gwiazdą. Nawet przyznam, że dlatego tak długo mi zajęło, żeby opublikować jakąkolwiek informację na ten temat. Nie chciałem, żeby zostało to odebrane jako przesadne chwalenie się. Z drugiej strony pracuję w radiu, więc jestem osobą medialną i muszę to jakoś zrównoważyć z pokorą.

Paulina Zaremba: Skoro Pan nie chce się zmieniać…

Adam Jamróz: Nie chcę się zmieniać w tej kwestii. (śmiech)

Paulina Zaremba: …nie chce się Pan zmieniać w tej kwestii, to czy ta nagroda coś wnosi do Pana życia, do tej misji, o której już wspominaliśmy?

Adam Jamróz: Ta nagroda jest dla mnie ogromną motywacją do dalszego działania. Ludzie tymi głosami i reakcjami powiedzieli mi jednoznacznie: „tak, Adam, to co ty robisz jest super, jest naprawdę dobre i służy społeczeństwu”. Możemy też tutaj mówić o pewnego rodzaju prestiżu, każdy z nas lubi być wyróżnionym i nie będę ukrywał, że otrzymanie takiej nagrody jest po prostu miłe. Jeszcze jej nie odebrałem, ale to się wydarzy w październiku. Życie mnie nauczyło, że – tak jak w sporcie – trzeba korzystać ze swoich 5 minut, bo nie wiemy, kiedy przyjdzie znowu taki czas.

Paulina Zaremba: Bardzo dziękuję za wywiad i oczywiście gratuluję w pełni zasłużonej nagrody oraz życzę Panu kolejnych sukcesów!

Adam Jamróz: Dziękuję bardzo, życzę sobie, Pani i wszystkim tutaj dalszej współpracy w NiUS Radiu. Uważam, że tworzymy razem naprawdę coś dobrego. Mój rozdział zawodowy formalnie „ruszył z kopyta”, zatem: ahoj, przygodo, płyniemy do przodu!



NiUS Radio

Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności
Uniwersytet Szczeciński
ul. Cukrowa 12, 71-004 Szczecin
tel.: 91 444 34 71
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


© NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

Do góry