Drogie mieszkania i stancje. Studenci chwytają się za portfele
4 października 2022 | Mateusz Iżakowski
Fot. Pixabay
Rozpoczął się nowy rok akademicki. Wraz z nadejściem października do Szczecina przyjechało kilkadziesiąt tysięcy studentów. Ci, którzy studiują tu od dłuższego czasu, z zakwaterowaniem raczej nie mają problemu. Inaczej sytuacja wygląda ze studentami pierwszego roku. Jednak w jednym i drugim przypadku pojawił się duży problem - koszty utrzymania.
Mieszkanie, pokój czy dojazdy?
Każdy świeżo upieczony student po przyjeździe do Szczecina, zaraz po stresie związanym z dostaniem się na wybrany kierunek zderza się z problemem zakwaterowania. Ceny wynajmu mieszkań wahają się w przedziale od 1700 do 2500 zł. I mowa tu o kawalerkach. W przypadku wynajmu pokoju ceny także poszły w górę. Obecnie to koszt ok 1500 zł. W porównaniu z ubiegłym rokiem ceny wzrosły średnio o 600 - 700 zł. Powodem tak drastycznych podwyżek jest obecna sytuacja gospodarcza i niepewność dotycząca dalszych wzrostów cen za energię czy ogrzewanie. Mniej problemu mają studenci, którzy mogą sobie pozwolić na dojazdy z okolicznych miejscowości takich jak Stargard, Goleniów czy Gryfino. Jednak w tym przypadku warto wiedzieć, że ceny za bilety PKP także wrosły. Podobnie jest z paliwem.
A może akademik?
Uniwersytet Szczeciński w tym roku przygotował 1328 miejsc w czterech akademikach. Z tego 257 miejsc przeznaczono dla studentów pierwszego roku. Ceny kształtują się na poziomie od 310 do 470 zł w zależności od ilości miejsc w danym pokoju. Niestety, wszystkie miejsca są już zajęte, a studenci którym udało się otrzymać "przydział" teraz do 7 października muszą się tam zakwaterować. Po tym czasie, w przypadku kiedy ktoś się nie zgłosi, na jego miejsce wchodzi kolejna osoba z listy rezerwowej. Ale ta lista liczy już ponad 400 osób.
Szukasz pokoju na ostatnią chwilę? Przygotuj się na casting!
Do nietypowej sytuacji doszło w ostatnim czasie na osiedlu przy ulicy Santockiej. Właściciel mieszkania miał tak wielu chętnych na wynajem, że zorganizował casting na lokatora. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że o mieszkanie starało się 9 osób.
A to nie koniec, bo w takim przypadku, to właściciel mieszkania dyktuje warunki finansowe i niejednokrotnie okazuje się, że za kawalerkę trzeba zapłacić nawet 3000 zł.
