©  NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

 
  • Home
  • Aktualności
  • Sport
  • Futbol w czasie wojny. Pieniądze i układy ponad godność i życie ludzkie?

Futbol w czasie wojny. Pieniądze i układy ponad godność i życie ludzkie?

6 Marca 2022 | Krystian Szarszewski
Grafika: Krystian Szarszewski

Większość z nas głęboko wierzyła, że do tej wojny nie dojdzie, lecz rzeczywistość okazała się brutalna. 24 lutego ok. godziny 5:00 wojska Federacji Rosyjskiej rozpoczęły inwazję na Ukrainę. Od tamtego momentu życie Ukraińców i Europy przewróciło się o 180 stopni. Niczym nieuzasadniona agresja wojsk Putina niszczy życia, miasta i marzenia zwykłych niewinnych ludzi. Nie tak wszyscy wyobrażamy sobie życie w cywilizowanej Europie XXI wieku. Ukraina i większość świata domaga się stanowczych sankcji dla Rosjan od polityków, światowych organizacji, wielkich firm i korporacji. Sport to również dziedzina życia, z której Rosjanie powinni zostać wykluczeni. Co na to UEFA, której jednym z głównych sponsorów jest rosyjski Gazprom? Co na to FIFA, której prezydentem jest człowiek wielokrotnie ściskający się z Putinem? Niestety, ale nie wszystkie sportowe organizacje zachowały godną postawę w tej tragicznej sytuacji.

Kulesza kontra Infantino i dyktator
Na równo miesiąc przed meczem piłkarskiej reprezentacji Polski z Rosją w ramach półfinału baraży o Mistrzostwa Świata 2022 wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę i tym samym za naszą wschodnią granicą rozpoczęła się brutalna wojna. Polski Związek Piłki Nożnej natychmiastowo zareagował na tę sytuację i jako pierwsza sportowa organizacja sprzeciwił się podejmowania rywalizacji z Rosjanami. Trudno wyobrazić sobie fakt, w którym jakakolwiek reprezentacja kraju, który nie trzyma sojuszu z Rosją, słucha ich hymnu, wita się z jej reprezentantami i potem rywalizuje fair play na obiekcie sportowym. Prezes PZPN Cezary Kulesza na Twitterze poinformował kibiców, że nie wyobraża sobie meczu Polski z Rosją w czasie, w którym nasz przeciwnik atakuje inny kraj militarnie. Do oświadczenia PZPN przyłączyły się również dwa kraje – Szwecja i Czechy. Są to reprezentacje, które potencjalnie mogłyby mierzyć się z Rosją w finale baraży. Organizatorem mistrzostw świata jest FIFA, ponieważ jest to piłkarska federacja ogólnoświatowa. To od decyzji tej organizacji zależało czy Rosja będzie brała udział w rozgrywkach o mundial. Decyzja Polaków, Szwedów i Czechów była jednak jasna – nie zagrają z Rosją nawet wtedy, kiedy nie zostanie ona wykluczona. Gianni Infantino, aktualny prezydent FIFA, jest w bardzo dobrych, a może i nawet przyjacielskich stosunkach z Władimirem Putinem. Bliskie relacje pomiędzy Włochem, a prezydentem Federacji Rosyjskiej były wielokrotnie manifestowane publicznie. W 2019 roku aktualny prezydent FIFA otrzymał od Putina nawet Order Przyjaźni. Można więc domyślać się, dlaczego FIFA tak długo zwlekała z podjęciem radykalnych sankcji sportowych wobec Rosji. Pierwszą decyzją światowej federacji piłkarskiej było nałożenie ograniczeń na rosyjskie kluby i reprezentacje, które swoje mecze domowe miałyby rozgrywać na neutralnych terenach bez udziału kibiców. Reprezentacja miałaby nie posługiwać się nazwą „Rosja” tylko „Rosyjski Związek Piłkarski”. Dodatkowo „Rosyjski Związek Piłkarski” miałby zakaz używania hymnu oraz flagi macierzystego kraju. Polska spodziewała się jednak, że Rosja zostanie całkowicie wykluczona z baraży, a tak się nie stało. Według tych decyzji mecz miałby się odbyć, lecz z zachowaniem wyżej wymienionych sankcji. Stanowisko FIFA było skandaliczne, wręcz obrzydliwe. Taki komunikat spowodował, że reputacja międzynarodowej federacji została zrujnowana. Cezary Kulesza nadal nie zamierzał ustąpić i bezkompromisowo domagał się wyrzucenia Rosjan z eliminacji do mundialu. Postawa PZPN odbiła się szerokim echem na całym piłkarskim świecie i do stanowiska szefa polskiej piłki nożnej dołączały się kolejne kraje, m.in. Anglia, Albania, Czechy, Dania, Irlandia, Norwegia, Szkocja, Szwajcaria, Szwecja i Walia. Wszystkie te federacje zgadzały się, że w sporcie nie ma miejsca na drużyny, które reprezentują zbrodnie wojenne i łamanie praw człowieka. W wyniku ogromnej presji piłkarskiego świata FIFA zmuszona była do podjęcia decyzji, która powinna zapaść o wiele wcześniej. Reprezentacja Rosji i rosyjskie kluby piłkarskie zostały do odwołania zawieszone w rozgrywkach międzynarodowych. W żadnym wypadku nie powinniśmy bić brawa dla Infantino, ponieważ to stanowisko zostało na nim wymuszone przez federacje z całej Europy. Nas Polaków cieszyć może fakt, że to właśnie dzięki nieustępliwości PZPN doszło do lawiny w europejskiej piłce i udało się wyrzucić reprezentacje agresora z pięknej sportowej imprezy, którą są mistrzostwa świata. Rosjanie nie zamierzają jednak się poddawać i złożyli odwołanie do CAS, czyli do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie. To od decyzji tej instytucji będzie zależało to, jak potoczą się losy meczu Polska – Rosja. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że Polacy otrzymają wolny los i automatycznie awansują do finału baraży.

UEFA, Gazprom i Białoruś. Co dalej?
Dzień po rosyjskiej inwazji na Ukrainę UEFA poinformowała, że odbierze Rosjanom organizację finału Ligi Mistrzów, który odbyć miał się 28 maja na stadionie w Sankt Petersburgu. Kilka dni później federacja opublikowała komunikat, w którym oznajmia, że zawiesza rosyjską reprezentacje oraz kluby, które występują w rozgrywkach europejskich. Wynika z tego, że z 1/8 finału Ligi Europy wyrzucony zostanie Spartak Moskwa, który miał mierzyć się z niemieckim RB Lipsk. UEFA zakończyła również współpracę sponsorską z Gazpromem, która obowiązywała od kilkunastu lat. Logo Gazpromu było widoczne na stadionach i reklamach m.in. podczas rozgrywek Ligi Mistrzów. Gazprom był głównym sponsorem Schalke 04, czyli znanego niemieckiego klubu piłkarskiego. Współpraca ta została również zakończona i logotyp rosyjskiego koncernu nie będzie już widoczny na koszulkach meczowych tej drużyny. Zbigniew Boniek – wiceprezydent UEFA – chce, aby Rosja nie miała możliwości zgłaszania swoich kandydatur do organizowania ważnych wydarzeń sportowych w przyszłości. Były prezes PZPN będzie naciskał na najwyższe władze federacji w celu podjęcia takiej decyzji. Sprawa Rosjan wydaje się być w dużej mierze klarowna i po wielu naciskach udało się wyegzekwować słuszne decyzje od FIFA i UEFA. No dobrze, a co z Białorusią, której prezydent otwarcie pomaga Rosjanom w agresji na Ukrainę? Uważam, że sankcję, które zostały nałożone na Rosję powinny również dotyczyć Białorusi. Kraj rządzony przez Łukaszenkę pomaga swoim sojusznikom w ataku na Ukrainę i tak samo powinien dotkliwie ucierpieć w różnych dziedzinach życia. UEFA postanowiła, że nie zawiesi białoruskich drużyn piłkarskich, a zaledwie lekko ukarze. Tamtejsze kluby i reprezentacje mecze domowe mają rozgrywać na terenie neutralnym i bez udziału kibiców. Wydaje się, że jest to zbyt mało, ale Boniek zapowiada, że najprawdopodobniej to nie koniec sankcji. Wiele wyjaśnić ma się w ciągu najbliższych tygodni i decyzje mogą być podejmowane na podstawie eskalacji wojny. Ile można czekać na zdecydowane potępienie i karanie krajów, które niszczą ludziom życia? W mojej opinii w takich sytuacjach nie powinno być miejsca na wątpliwości i przesadne rozmyślania. Rosja i Białoruś powinny cierpieć równomiernie mocno na każdej płaszczyźnie życia.

Pomoc PZPN, polskich klubów i stanowiska piłkarzy
Ukraina może liczyć na pomoc Polaków. Cezary Kulesza 25 lutego za pomocą swoje konta na Twitterze poinformował, że na posiedzeniu Zarządu PZPN zgłosi wniosek, aby Ukraińcy nie byli wliczani do limitu cudzoziemców spoza krajów UE. Limit ten zostanie zniesiony dla wszystkich szczebli rozgrywek piłkarskich w Polsce. Takie posunięcie zwiększa Ukraińcom na znalezienie nowych klubów w Polsce. Dodatkowo prezes PZPN odbył rozmowę z prezesem Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej, w której zaproponował pomoc przy organizacji meczów reprezentacji Ukrainy na terenie Polski. Oferta została przyjęta przez Andrija Pawelko. Kulesza podziękował ministrowi sportu Kamilowi Bortniczukowi za to, że od początku aktywnie wspierał inicjatywę pomocy Ukrainie. Wielu kibiców czekało również na komunikaty naszych reprezentantów. Najbardziej wyczekiwane było stanowisko Roberta Lewandowskiego, który pełni rolę kapitana naszej reprezentacji i aktualnie jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Komunikat Lewandowskiego został opublikowany 25 lutego, lecz nie był on zbyt wyrazisty. Wyglądał on trochę tak, jakby został wymyślony na szybko, „bo ludzie czegoś chcą”. Dzień później jednak opublikował tweeta, w którym otwarcie poparł stanowisko PZPN i podkreślił, że nie wyobrażał sobie rozgrywania meczu przeciwko Rosji. Robert jako jedyny wystąpił z opaską na ramieniu w barwach ukraińskich podczas ligowego spotkania meczu Bundesligi. Do akcji pomocy Ukrainie dołączyły również polskie kluby piłkarskie, które przed rozpoczęciem swoich meczów pokazywały bannery, w których wyrażają solidarność z krajem objętym wojną. Pogoń Szczecin dzień przed meczem z Lechem Poznań zleciła uszycie kilku tysięcy niebiesko-żółtych opasek na ramiona dla piłkarzy oraz kibiców. Ponadto klub zaangażował się w transport uchodźców z Ukrainy do Polski. Stworzone zostały również specjalne zbiórki produktów niezbędnych dla osób, które uciekają przed wojną. Reakcja polskiego środowiska piłkarskiego naprawdę może budzić podziw i dumę. Zwłaszcza, że wielokrotnie w przeszłości mogliśmy się na nim zawieść.

Ryba psuje się od głowy, ale całe szczęście nie w tym przypadku
Największe organizacje piłkarskie – FIFA i UEFA – długo zwlekały z podjęciem radykalnych decyzji wobec Rosji. Wszystko to, ponieważ obie te instytucje łączą zażyłe stosunki z agresorem. Wyciszanie tematu, odpowiadanie na pytania dziennikarzy na około, stosowanie niskich kar „byle, żeby były”, czy nazywanie wojny „konfliktem” – to tylko kilka przykładów zachowań tych organizacji piłkarskich. Gdyby nie nacisk ze strony PZPN, a potem piłkarzy i innych federacji piłkarskich nadal moglibyśmy spodziewać się, że Rosja i jej kluby będą mogły swobodnie rozgrywać swoje mecze jak gdyby nic się nie stało. Jak widzimy, przyzwoitość to nie jest domena Gianniego Infantino i Aleksandra Ceferina. Ważniejsze są dobre osobiste kontakty ze zbrodniarzem wojennym, a nie stosowanie kar wobec kraju, który dopuszcza się brutalnych ataków na bezbronnych ludzi. W tej sytuacji należy docenić piłkarskie federacje z całej Europy, ale w szczególności PZPN i polskie kluby. Reakcja Kuleszy była natychmiastowa, a stanowiska były jasne. Naciski na FIFA i UEFA również wymagały odwagi, bo przecież to jednak te organizacje powinny stanowić przykład dla reszty piłkarskiego świata. Jako fan czystej sportowej rywalizacji nie wyobrażam sobie, aby w najbliższych kilku latach rosyjskie drużyny miały możliwość rywalizacji na arenie międzynarodowej. Najbliższe dni, tygodnie i miesiące będą kolejnymi testami dla najwyższych władz piłkarskich, które i tak już się pogrążyły. Mam głęboką nadzieję, że ktoś tam jednak pójdzie po rozum do głowy i będzie próbował odzyskać twarz. Choć w moich oczach i tak panowie z FIFA i UEFA dawno ją stracili. Jestem dumny z tego, że mój kraj z tak wielkim zaangażowaniem udziela pomocy ofiarom wojny Ukrainie. Zaryzykuję stwierdzenie, że Polska robi to, czego inne kraje nie zrobiły dla Polski podczas I i II wojny światowej. Ratowanie ludzi przed ohydnym atakiem Putina jest aktualnie priorytetem, a jakakolwiek pobłażliwość dla putinowskiego reżimu jest godna potępienia. Mam nadzieję, że autorytety ludzi, którzy są spolegliwi wobec Putina bardzo szybko upadną.

Krystian Szarszewski



NiUS Radio

Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności
Uniwersytet Szczeciński
ul. Cukrowa 12, 71-004 Szczecin
tel.: 91 444 34 71
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


© NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

Do góry