©  NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

 
  • Home
  • Aktualności
  • Sport
  • Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 2:1 (13. kolejka PKO BP Ekstraklasy)

Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 2:1 (13. kolejka PKO BP Ekstraklasy)

30 października 2023 | Julia Rębacz
Grafika: Julia Rębacz

W sobotnie popołudnie zauważalna była radość mieszkańców Szczecina po spotkaniu na Stadionie Miejskim im. Floriana Krygiera. Obie drużyny przygotowały dla kibiców niezapomniane widowisko, ale to gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Piłkarze Pogoni Szczecin przerwali imponującą serię sześciu meczów bez porażki Jagiellonii Białystok w Ekstraklasie, pozbawiając ich pozycji lidera. Radość wywołana tym zwycięstwem była ogromna, ponieważ w ostatnich czterech meczach drużyna Jagiellonii odniosła trzy zwycięstwa w lidze oraz zanotowała remis z Lechem Poznań, który jeszcze do 50. minuty prowadził 3:0 z drużyną z Podlasia. Nie sposób, więc nie zauważyć, że drużyna ta wywoływała pewne obawy i niepewność ze względu na swoją doskonałą formę.

Pierwsze 30 minut było bardzo wyrównane. Mimo wyraźnej przewagi piłkarzy Dumy Pomorza w sytuacjach bramkowych nie można było być pewnym ich zwycięstwa. Piłkarze żółto-czerwonych byli bardzo czujni i sprawnie wykorzystywali każdą okazję oraz błędy rywali do kontrataków. Zarówno jedna, jak i druga drużyna miały swoje niebezpieczne i stresujące momenty dla przeciwnika, ale najczęściej te sytuacje kończyły się niepowodzeniem. W składzie rywali wyróżniał się młody Dominik Marczuk, który nieraz stwarzał niebezpieczne sytuacje na prawej stronie boiska, natomiast w drużynie Portowców Vahan Bichakhchayn. Pierwsza niepewna sytuacja podczas meczu miała miejsce w 27. minucie po stronie gospodarzy. Rafał Kurzawa był bardzo blisko zdobycia swojego pierwszego gola w tym sezonie, ale jego strzał trafił w bramkarza. Piłka odbiła się od niego, tworząc ogromną okazję do dobitki dla Fredrika Ulvestada, jednak ta minęła bramkę. Kilka chwil później, bo w 30. minucie, Marczuk miał świetną okazję do objęcia prowadzenia przez swoją drużynę, oddając precyzyjny strzał, który także przeleciał obok bramki. Kolejne minuty pierwszej połowy były równie interesujące, ponieważ właśnie wtedy padły pierwsze gole. W 35. minucie piłkarze Jagielloni skutecznie stworzyli sobie sytuację, przekazując piłkę na prawe skrzydło do Marczuka, który podał ją do środka pola karnego. Na nieszczęście granatowo-bordowych, Mariusz Malec skierował piłkę do własnej bramki, co oznaczało 1:0 dla gości. Po dwóch minutach arbiter ukarał pierwszą żółtą kartką Rafała Kurzawę, a chwilę później bramkarz gospodarzy, Valentin Cojocaru, obronił strzał Nene. Mimo wszystko to nie zniechęciło Pogoni do kontynuacji gry, a już w 44. minucie Kamil Grosicki ruszył lewym skrzydłem i dokładnie dośrodkował do Koulurisa, który, niepilnowany przez obrońców, wyrównał wynik meczu. Były król strzelców greckiej ekstraklasy zdobył już 5 gola w polskiej lidze. Po wyrównującym trafieniu nadal panowało napięcie w polu karnym Jagielloni Białystok. Pierwsza połowa meczu była naprawdę emocjonującym widowiskiem, a kolejna zapowiadała się równie interesująco.


Druga część spotkania rozpoczęła się bez zmian w składach obu drużyn. Jednak chwilę po wznowieniu gry, dokładnie w 48. minucie, Kamil Grosicki zdobył znakomitego gola przeciwko rywalom. Niestety, arbiter gwizdnął dokładnie w tym samym momencie. Okazało się, że piłka dotknęła ręki Michała Sacka, co oznaczało, że bramka została anulowana, a sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. To z kolei oznaczało, że Grosicki miał ponowną szansę na oddanie strzału. Nie minęło wiele czasu, zanim wszyscy kibice na stadionie unieśli swoje szaliki w barwach granatowo-bordowych po tym, jak reprezentant Polski skierował piłkę do bramki z 11 metrów. Ten gol pozwolił Pogoni Szczecin objąć prowadzenie 2:1. W 65. minucie Dieguez strzelił groźnie na bramkę gospodarzy, lecz ostatecznie piłka nie wpadła. W 77. Minucie zaczęły się pierwsze zmiany w drużynie Dumy Pomorza, Koulouris został zmieniony za Lukę Zahovicia, a Mariusz Fornalczyk zmienił Vahana Bichakhchyana. W 88. minucie doszło do wymuszonej zmiany po upadku Leonardo Koutrisa, który został zastąpiony przez Leo Borgesa. W ostatnich minutach meczu nie brakowało emocji, zarówno na boisku, jak i wśród kibiców Pogoni. Pomimo trwającej wymiany niecelnych strzałów z obu stron, determinacja Jagiellonii Białystok była widoczna do samego końca. Jednakże nawet wprowadzone zmiany oraz dodatkowe siedem minut doliczonego czasu gry nie przyniosły jej rezultatów. W 97. minucie żółtą kartką upomniany został wychowanek Pogoni, Kacper Smoliński, a minutę później Nene, po niecelnym i ostatnim strzale w kierunku bramki gospodarzy.

W sumie na meczu w Szczecinie pojawiło się 18 142 kibiców, co wynosiło o prawie dwa tysiące mniej niż liczba zakupionych biletów. Pomimo tego, atmosfera na stadionie była fenomenalna i z pewnością stanowiła ogromne wsparcie dla drużyny w granatowo-bordowych barwach. Następny mecz Portowcy zagrają 4 listopada o godzinie 15:00 przeciwko Puszczy Niepołomice, która jest beniaminkiem ligi.

Skład Pogoni Szczecin: Cojocaru, Wahlqvist, Zech, Malec, Koutris, Gamboa, Kurzawa, Ulvestad, Bichakhchyan, Grosicki, Koulouris.
Rezerwowi: Klebaniuk, Borges (82’), Stolarski, Smoliński (91’), Przyborek, Fornalczyk (78’), Korczakowski, Zahović (77’).

Skład Jagielloni Białystok: Alomerović, Sacek, Dieguez, Skrzypczak, Wdowik, Marczuk, Romanczuk, Nene, Kubicki, Naranjo, Hansen.
Rezerwowi: Abramowicz, Stojinović, Nastić (94’), Kupisz (84’), Olszewski (94’), Lewicki (84’), Wojdakowski, Rybak, Vinicius.

Arbiter: Piotr Lasyk



NiUS Radio

Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności
Uniwersytet Szczeciński
ul. Cukrowa 12, 71-004 Szczecin
tel.: 91 444 34 71
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


© NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

Do góry