©  NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

 
  • Home
  • Aktualności
  • Nauka
  • Pokaż mi swoją wyszukiwarkę, a powiem ci kim jesteś… [FELIETON]

Pokaż mi swoją wyszukiwarkę, a powiem ci kim jesteś…

13 Grudnia 2021 | NiUS Radio
Ilustracja: Nadia Spitsyna

Wysłuchaj felietonu [Czyta: Joanna Oleba]


„Google mógłby obalić każdy rząd, gdyby tylko zapragnął…” - Jacob Appelbaum

Wyszukiwarka Google osadziła się w internetowej przestrzeni ponad 23 lata temu. Przez cały ten czas rozwijała się, udoskonalała, by w końcu stać się jednym z najlepiej oszlifowanych kamieni w cyberświecie. Każdy z nas wie czym jest Google. Każdy z nas go używa. Nawet teraz…

Używamy wyszukiwarki kilkanaście razy w ciągu dnia, szukając odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Dla przykładu, jeżeli wpiszemy w Google frazę „prezent dla…” – to od razu wyświetlą nam się propozycję: dla kobiety, na komunię albo dla chłopaka, a potem różnego rodzaju blogi czy strony z poradami. Jednak na tym nie poprzestajemy, w dzisiejszych czasach wyszukiwarka stała się dla nas kimś, tak, kimś na wzór przyjaciela, który wie wszystko, a z którym relacja zachodzi za daleko. Uważamy, iż w wyszukiwarkę możemy wpisać wszystko od tego „jak ugotować pomidorową” aż po frazy „co mam zrobić jeśli jestem w ciąży?”, a jednocześnie pozostawać w sferze anonimowości. Prawda jest taka, że nasz “zaufany przyjaciel” zbiera to wszystko i staje się dla nas jednym wielkim pamiętnikiem.

Ludzie kłamią. Tak, kłamią. Na temat tego, jak często chodzą na siłownię, ile zapłacili za nowe buty. Kłamią, kiedy mówią, że są szczęśliwi, podczas gdy nie są. Mówią, że kochają i są kochani, w momencie, kiedy nie mają nikogo bliskiego. Okłamujemy wszystkich. Przyjaciół. Rodzinę. Męża. Żonę. Potencjalnego pracodawcę, a nawet siebie, tworząc część swojego życia oderwaną od rzeczywistości. Część siebie, która stara się zaspokoić nasze ambicje, dążenia czy marzenia.

Dziś mamy jednak coś takiego jak Big Data, i wiecie co? Teraz dopiero można zweryfikować wszystkie kłamstwa ludzi…

Przeczytałam to zdanie w środku jednej z książek na empikowej półce. Biała z rysunkami – z daleka nie odznaczała się niczym szczególnym. Jednak moją uwagę przykuł powiększony napis – WSZYSCY KŁAMIĄ – zabarwiony na czerwono. Zaciekawiło mnie to, bo wtedy zastanowiłam się, dlaczego wszyscy w tym ja, poszukają odpowiedzi w Internecie. Dlaczego upowszechniło się coś takiego jak „Wujek Google”?

Zakupiłam książkę i przysiadłam do czytania. Zajęło mi to sporo czasu, ale nie dlatego, że książka jest trudna i żmudna, bo wykorzystuje Big Data, ale dlatego, że każdy rozdział pozostawiał mi dużo do myślenia.

„Czy kiedykolwiek ściągałaś/ściągałeś na egzaminie?”

„Czy kiedykolwiek chciałeś/chciałaś kogoś zabić?”

Mieliście chęć skłamać w odpowiedzi? Ludzie unikają odpowiedzi, jeżeli dotyczy ona o wstydliwych zachowań czy myśli. Ma to swoje odzwierciedlanie w psychologii, bo taką postawę określa się mianem pragnienia atrakcyjności społecznej. Wolą to ukryć, schować tę część, gdzieś głęboko w labiryncie, gdzie dostęp ma tylko Google, bo przecież jeżeli mamy depresję to większości przypadków nie będziemy o tym mówić komuś bliskiemu, tylko wpiszemy to w wyszukiwarkę.

Google trends w skrócie pokazuje nam, jak często wyszukiwane jest dane słowo. Jeżeli więc wpiszemy tam „myśli samobójcze” to dane są bardzo zasmucające, ponieważ dziennie jest około stu takich wyszukiwań w większości państw na świecie. To dołujące, lecz bardziej przygnębia fakt, że to Google stał się dla nas miejscem, gdzie możemy zwierzyć się ze wszystkiego.

Jasne, że Google jest miejscem, gdzie możemy szukać informacji bezpośrednich m.in. o pogodzie, o tym, kto wygrał dany mecz. Jednak czasem dodajemy tam swoje niecenzurowane przemyślenia. Wpisujemy je po to, aby wpisać, a nie po to, by uzyskać pomoc. Nie wiem, czy komukolwiek z was zdarzyło się wpisać w Google takie frazy: „jest mi smutno” czy „ludzie mnie irytują”.

Przyznam, że mi tak. Nie szukałam pomocy, nie chciałam odpowiedzi. Bez zbędnego natchnienia skrolowałam wiadomości, ale po czasie ta irytacja, ten smutek przeszedł, bo Google był takim pamiętnikiem, gdzie mogłam się wyżalić. Napisać, że nienawidzę szkoły, że nauczyciele są źli. Nie byłam ocenienia. Nikt nie wyrażał zdania na temat tego, co napisałam. Google przyswajał, wyszukiwał, zapamiętywał, a potem milczał. Nie mówił, że robisz coś dobrze czy źle. Można było poczuć się anonimowym i bezpiecznym, wpisywać w wyszukiwarkę wszystko, co ma się na myśli bez zbędnych konsekwencji. Jednak nawet i one z czasem się pojawią.

“Internet pamięta”, dlatego warto uważać na to, co wpisujemy i co robimy. Nie jesteśmy w pełni incognito, Big Data pozwala prześwietlić nasze myśli. Pozwala nam powiedzieć jakiej jesteśmy płci, z kim mieszkamy, jak się czujemy, co lubimy, a czego nie.

Warto zajrzeć do tej książki. Warto zastanowić się nad tym, jaka jest rozległość Internetu, bo Internet może nam powiedzieć o tym, kim naprawdę jesteśmy.

To jak? Odważysz się pokazać mi swoją historię wyszukiwarki?

„Spowiedź jest dobra dla duszy, tak mówią, a ja z wiekiem nabrałam ochoty do zwierzeń. Tak jest oczywiście łatwiej - nie ma księdza ani pokuty. Jedynie komputerowy ekran i rozgrzeszenie, jakie daje klawisz "Delete". To nieprawda, że nie da się zmienić przeszłości. Można ją usunąć jednym ruchem palca, odwrócić to, co zapisane, wymazać winy, sprawić, że pokalani staną się znowu czyści jak łza.” – Joanne Harris.



NiUS Radio

Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności
Uniwersytet Szczeciński
ul. Cukrowa 12, 71-004 Szczecin
tel.: 91 444 34 71
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


© NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

Do góry