©  NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

 
  • Home
  • Aktualności
  • Kultura
  • Media pochłonięte przez konsumpcję i popyt… [FELIETON]

Media pochłonięte przez konsumpcję i popyt… [FELIETON]

1 Stycznia 2022 | Ewelina Szymańska
Ilustracja: Nadia Spitsyna

Czyta: Joanna Oleba

Wysłuchaj audycji


"Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie" – autor nieznany

Dzisiejszy świat to teatr marketingu. To marketing mówi nam, co mamy robić, a my jak liście na wietrze, opadamy tam, gdzie wiatr nas zarzuci. Często zderzamy się wówczas z reklamą...

Słyszeliście o czymś takim, jak influencer marketing? Ja nie, dopóki nie założyłam Instagrama. I na całe szczęście nie używam go zbyt często, bo wolę pozostać w swojej bańce pozorności, gdzie nikt nie atakuje mnie z zewnątrz różnego rodzaju produktami. Zdajecie sobie sprawę z tego, że Instagram słynie z influencerów, którzy reklamują produkty? Nowości, konsumpcja, popyt i tak w kółko – tak właśnie przedstawiłabym świat Instagramowej rzeczywistości.

Nie jest to mój świat, jednak na co dzień się z nim stykam. Zauważam jego wpływ na społeczeństwo, związane z tym problemy oraz rosnące tzw. trendy, które aż się lepią do tego komunikatora społecznościowego.

Na światło dziennie wybijają się dziś influencerzy, którzy stworzyli w sieci rodzaj innego marketingu tzn. „influencer marketing”. Lokują oni produkty ze względu na swoją wysoką pozycję, liczoną przez zasięg czy flowersów. Powinni być to ludzie, którzy są „ekspertami” w danej dziedzinie. Co do tego mam mieszane uczucia. Wiadomo, marketing nie jest czymś świeżym czy uczciwym, bo zawsze, ale to zawsze znajdziemy tam drugą stronę medalu - tę ciemną stronę. Pięknie jest tylko na obrazach i plakatach, ale w środku znajdziemy przekręt, który determinuje dysfunkcję. Szczególnie na Instagramie jest ich coraz więcej. Dobrym przykładem jest pewna Instagramerka, która przez długi czas promowała piękne rajstopy modelujące sylwetkę. Materiały przewijały zdjęcia wklejone obok niej oraz okazyjną cenę, która była zwielokrotnieniem wartości produktu. Po czasie okazało się, że ten naprawdę markowy produkt był podróbką z Alixpress, a Influencerka nie do końca się tym przejęła. Przecież zrobiła to, co miała zrobić i zarobiła pieniądze, jednak stoi tutaj pewien warunek, bo nawet jeżeli coś lokujemy, to powinniśmy z uwagi na uczciwość, sprawdzić, czy dana firma istnieje i czy naprawdę sprzedaje produkty, które są takiej jakości, jaką gwarantuje producent. Jednak najwyraźniej chęć pieniądza nas przerosła i obrośliśmy w pewien zamknięty labirynt, gdzie pośrodku istnieje tylko to, co dla nas najcenniejsze, czyli p i e n i ą d z e.

"Parafraza Szekspirowskiego cytatu jak nigdy pasuje dzisiaj do tej kakofonicznej rzeczywistości: internet to coraz częściej opowieść idioty pełna wściekłości i wrzasku" - Olga Tokarczuk

Miesięcznie z Instagrama korzysta około miliona osób. Wobec tego daje nam ogromną powierzchnię reklamową, ale jak wiadomo przytłaczanie konsumentów produktami, powoduje, że oni stają się mniej przychylni wobec reklam. Wyobraźcie sobie Instagram zarzucony reklamami od góry do dołu? Kolorowe, krzykliwe i wielkie, a z drugiej strony mamy osoby, które w przejrzysty, prosty sposób przedstawiają produkty. Chwalą je w przyjaznym otoczeniu Instagrama, zdobywając zaufanie użytkowników. Wiadomo, druga opcja jest korzystniejszym wyborem, który wpisuje się w konwencję Instagrama. Uznałabym to za piękny obraz sztuki – ludzie się zmieniają, czasy się zmieniają, media się przystosowują, a wraz z nimi reklamy, bo lokowanie produktów to również forma promocji. Promocji, która jest częścią tego wielkiego teatru – to idealnie ułożony obrazek, który ma zamydlić nam oczy i to działa, ale szczególnie działa w okresie przedświątecznym.

Święta to idealny czas do reklamowania, to czas zakupów. Szukamy prezentów i szukamy rady..., a jak wiadomo najłatwiej powołać się na polecenia i lokowania, które znajdziemy w Internecie. W tym czasie reklamuje się wszystko. Produkty lepszej i gorszej jakości. Magiczne zabawki i klocki lego. Instagram nie widzi oszustw czy elementów nieuczciwej reklamy. Światowy gigant cieszy się z pozycji lidera i na uwadze ma chęć zarobku i utrzymania tej pozycji. Z tego powodu często przedstawiane jest to, co jawi się na pierwszy rzut oka, w rezultacie dostajemy wszystkie zaklęte, magiczne produkty w kolorowej bańce oszustw i przekrętów.

Wiele razy spotkałam się z tym, że nieświadomi zakupu ludzie zostali oszukani na Instagramie, kupując „magiczny odkurzacz z dużą mocą”. Rozumiem ich złość i rozgoryczenie, jednak Internet to idealne miejsce do kłamstw, które możemy zarzucać na siebie nawzajem. Nigdy bym nie kupiła „magicznego odkurzacza”, mając na uwadze to, że sama nazwa wskazuje już na coś niemożliwego, nierealnego.

Internet nas spłycił. Ograniczył nasze pole wynajdywania treści i informacji. Szukamy prawie wszystkiego w Internecie, a on jak na tacy podaje nam to, co zechce. Nie widzimy więc rzeczy dookoła, dlatego tak często zdarzają się oszustwa, bo wierzymy. Wierzymy w przezorność tego świata, mimo że jest on tak samo nieidealny. Staje się to takim błędnym mechanizmem w naszym funkcjonowaniu, gdzie ciągle zahaczamy o historie o influencerach, którzy sprzedają produkty niewarte swojej ceny. Chcą zarobić kosztem innych. Jest to bardzo materialistyczne podejście. W tym świecie nie ma miejsca na zainteresowanie sprzedawanym produktem ani użytkownikami, którzy go nabywają. Istnieje tylko korzystne obracanie pieniądzem. Następuje zatracenie się w tym ciągłym polecaniu i lokowaniu produktów, bez przywiązywania wagi do ich jakości, to zaś odbija się na wiarygodności marki i polecającego.

Mam wrażenie, że ludzie lubią posiadać coraz więcej, dlatego ulegają złudnemu marketingowi. Marzą o tym, żeby kimś być i jak prymitywni konformiści szukają najłatwiejszej drogi do sukcesu, a potem słyszymy wokół o kłótniach, dramach i oszustwach. Instagram to idealne echo takich „mini -dram”. Tam ciągle się coś dzieje. Tam ciągle jest kolorowo i tłoczno…

Warto więc się zastanowić nad tym, co kryje za sobą marketing i Instagram…

"Krążący obecnie po świecie kapitał ma tylko nieznaczne pokrycie w realnej gospodarce. Kumulacja zer jest zupełnie nowym zjawiskiem i rodzi się obawa, że pieniądz okaże się tym, czym jest naprawdę, czyli zwielokrotnieniem zer. To już tylko symbol i szalenie trudno sobie poradzić z taki stopniem abstrakcji" - Christina von Braun



NiUS Radio

Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności
Uniwersytet Szczeciński
ul. Cukrowa 12, 71-004 Szczecin
tel.: 91 444 34 71
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


© NiUS Radio Uniwersytet Szczeciński wszystkie prawa zastrzeżone. 

Do góry