W piątkowy wieczór Portowcy rozegrali kolejny mecz na wyjeździe, tym razem w Radomiu. Bez żadnych wątpliwości można przyznać, że był to bardzo udany mecz na korzyść granatowo-bordowych, a sam początek rundy wiosennej w ich wykonaniu może dawać nadzieje walki o najwyższe cele.
Pierwsza połowa rozpoczęła się bardzo korzystnie dla Portowców. Bez wątpienia można stwierdzić, że w tej części spotkania to właśnie oni znacznie dominowali gospodarzy. Już w 3. minucie spotkania Kamil Grosicki doprowadził do groźnej sytuacji na korzyść swojego zespołu. Kapitan granatowo-bordowych rozpoczął akcję lewym skrzydłem i posłał płaskie dośrodkowanie w pole karne. Piłka po rykoszecie stworzyła okazję dla Adriana Przyborka, jednak szybszy okazał się obrońca Radomiaka, który wybił piłkę. W tej samej minucie Ulvestad został ukarany przez arbitra żółtą kartką, przez którą będzie zmuszony pauzować w następnym meczu. Niedługo po tym, Grosicki ponownie zaatakował lewym skrzydłem, dośrodkowując na głowę znajdującego się przy bramce Koulourisa, ten jednak trafił prosto w bramkarza. W 16. minucie, Rafał Kurzawa ze środka boiska wypatrzył wbiegającego w pole karne Przyborka i w efektowny sposób dostarczył mu piłkę. Młody piłkarz Pogoni uderzył jednak za lekko, przez co bramkarz Radomiaka to obronił. W 20. minucie nastąpiła pierwsza groźniejsza akcja gospodarzy. Świetnym podaniem popisał się obrońca Zielonych, odnajdując w ten sposób Jardel’a. Wykonał on rajd pod bramkę rywali, podając piłkę do Semedo, jednak ten został zatrzymany przez obronę Pogoni. Już pięć minut później kolejną okazję mieli Radomiacy. Dwukrotnie w pole karne wrzucał Vagner. Jego druga wrzutka trafiła do Semedo, który przewrotką podał do Abramowicza, a ten głową uderzył minimalnie obok bramki. W 27. minucie padła pierwsza bramka dla Pogoni. Akcja rozpoczęła się od Ulvestada, który podał piłkę na lewe skrzydło. Grosicki poholował futbolówkę w stronę pola karnego i ponownie odegrał ją do Norwega, który płaskim strzałem z pierwszej piłki pokonał Kobylaka. W 30. minucie bramkarz Radomiaka, przy próbie łapania wrzutki, niefortunnie uderzył Koulourisa kolanem w twarz, który został popchnięty przez innego gracza z Radomia. Po interwencji VAR-u Portowcy zyskali rzut karny, a Kobylak został ukarany czerwoną kartką, co sprawiło, że gospodarze musieli grać dalej w osłabieniu. Po tej sytuacji trener Zielonych, Maciej Kędziorek zmuszony był do dokonać zmiany w swoim zespole. Z boiska zszedł Vagner, a na jego miejsce wszedł bramkarz, Filip Majchrowicz. W 35. minucie Grosicki pewnie wykonał jedenastkę i zdobył dziewiątą bramkę w sezonie. Długo nie trzeba było czekać na kolejnego gola w meczu. W 43. minucie kapitan granatowo-bordowych ładnym podaniem odnalazł Koulourisa, który uderzył główką na bramkę rywali, jednak dobrą interwencją popisał się Majchrowicz. Niestety dla niego, piłka po jego obronie spadła pod nogi Ulvestada, który strzelił kolejnego gola i podwyższył wynik meczu. W 46. minucie meczu arbiter ukarał żółtą kartką Vahana Bichakhchyana. Bez wątpienia można przyznać, że było to jedno z najlepszych czterdziestu pięciu minut Pogoni w tym sezonie.
Druga część spotkania zaczęła się spokojniej, jednak wciąż widoczna była dominacja gości. W 53. minucie akcja rozpoczęła się od Koutrisa, lewym skrzydłem boiska, który podał prostopadłą piłkę do Kurzawy. Ten odegrał ją do znajdującego się w dobrej pozycji Adriana Przyborka. Strzał młodego skrzydłowego Pogoni został jednak zablokowany. W 62. minucie nastąpiła pierwsza zmiana w zespole gości, a także potrójna zmiana w zespole gospodarzy. W Pogoni za Fredrika Ulvestada wszedł Alexander Gorgon, w Zielonych Leandro zastąpił Machado, Jakubik zagrał za Grzesika, a Wolski zszedł za Matosa. Pięć minut później arbiter ukarał Leandro żółtą kartką. W 73. Minucie jeszcze Marcel Wędrychowski zastąpił Bichakhchyana na boisku, a Snopczyński wszedł za Jardela. W 79. minucie Wędrychowski zdecydował się na rajd w stronę bramki Radomiaka, po czym wystawił piłkę Koutrisowi, lecz jego strzał został zablokowany. W 82. minucie nastąpiły ostatnie zmiany w drużynie gości. Lisowski wszedł za Zecha, Korczakowski zastąpił Grosickiego, a Koulouris zszedł za Paryzka. To była pierwsza sytuacja w tym sezonie, kiedy na boisku w składzie Portowców było aż czterech młodzieżowców. W 91. minucie młody debiutant granatowo-bordowych, Paryzek dobrze odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy. Poskutkowało to precyzyjnym uderzeniem i debiutancką bramką w Ekstraklasie młodego napastnika. Jest to najmłodszy strzelec bramki w zespole Dumy Pomorza.
Mecz zakończył się korzystnym wynikiem dla Pogoni Szczecin. Radomiak stracił w ostatnich dwóch meczach aż dziesięć bramek, co jest bardzo kiepskim startem nowej rundy. Aktualnie Portowcy zajmują czwarte miejsce w tabeli i niewiele im brakuje do pierwszej trójki. Kolejny mecz odbędzie 23 lutego na Stadionie im. Floriana Krygiera, przeciwko ŁKS Łódź. Będzie to pierwszy mecz domowy Portowców w tej rundzie.
Skład Pogoni Szczecin: Cojocaru, Wahlqvist, Zech, Malec, Koutris, Ulvestad, Kurzawa, Przyborek, Bichakhchyan, Grosicki, Koulouris
Rezerwowi: Klebaniuk, Lisowski (82’), Loncar, Borges, Gorgon (62’), Wędrychowski (73’), Korczakowski (82’), Paryzek, (82’), Zahović
Skład Radomiaka Radom: Kobylak, Grzesik, Rossi, Vusković, Abramowicz, Jordao, Dias, Machado, Wolski, Semedo, Jardel
Rezerwowi: Majchrowicz (34’), Cichocki, Cestor, Jakubik (63’), Pik, Matos (63’), Snopczyński (74’), Leandro (62’), Okoniewski
Arbiter: Paweł Malec
